MBP Kalisz: Rebecca Solnit Nadzieja w mroku”
Nasi przeciwnicy pragną, byśmy uwierzyły i uwierzyli, że sytuacja jest beznadziejna, że nie mamy żadnej władzy, żadnych podstaw do działania, że nie możemy wygrać” pisze Rebecca Solnit w pierwszym zdaniu wstępu do polskiego wydania jej Nadziei w mroku” (Karakter, Kraków 2019).
Już to pierwsze zdanie książki stawia uwagę czytelnika na baczność. A więc są jacyś przeciwnicy”, jest sytuacja”, która może wydawać się beznadziejna”, jest władza” i jesteśmy my” którym owi przeciwnicy” pragną wmówić, że nie mamy żadnych podstaw do działania” i że nie możemy wygrać”. Od razu widać, że nie jest to teoretyczna rozprawa o nadziei, jakich w dziejach myśli ludzkiej powstało wiele, ale rzecz wynikająca z osobistego doświadczenia i mająca ostry społeczny pazur.
Nic dziwnego, bo urodzona w 1961 roku w USA autorka nie jest pisarką gabinetową, ale działaczką społeczną, na różnych etapach swojego życia zaangażowaną między innymi w kampanie antywojenne, walkę o prawa kobiet i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Ramię w ramię z aktywistami i aktywistkami z wielu organizacji stawała przeciw potędze rządów i globalnych korporacji napędzanych ignorancją, tchórzostwem, pragnieniem władzy i chciwością. Niektóre z tych walk skończyły się całkowitymi lub połowicznymi zwycięstwami, inne całkowitymi lub częściowymi porażkami, jeszcze inne wciąż się toczą, a ich ostateczny wynik nie jest wiadomy. Jedno jest pewne żadnej z nich nie można by rozpocząć i prowadzić bez nadziei na zwycięstwo.
A o tę nadzieję nie jest dziś łatwo. Mieszkamy na planecie zdemolowanej przez przemysł, intensywne rolnictwo, masową turystykę i energochłonny transport; w niewydolnych i nieudolnych państwach narodowych niezdolnych do porzucenia starych, skompromitowanych, zgubnych polityk publicznych i zastąpienia ich nowymi, odmiennymi, które pozwolą zatrzymać pęd ku przepaści; w zatrutych wyziewami i uduszonych smogiem miastach, przepoczwarzonych w monstrualne składowiska samochodów. Widzimy na każdym kroku, że nie brak chętnych, by ten stan rzeczy za wszelką cenę konserwować, powiększając w efekcie skalę tragedii, podczas gdy głos tych, którzy chcą ją powstrzymać, ledwie się przedziera przez kłamliwy wrzask tamtych.
Ale przecież nigdy nie wiemy podkreśla Rebecca Solnit co jest za rogiem. Tkwimy wewnątrz procesu historycznego, nie mając pojęcia, w której fazie tego procesu się znajdujemy. Próbujemy to wyczytać z różnych znaków, ale nasze umiejscowienie wewnątrz toczących się wypadków i emocjonalne zaangażowanie często utrudnia nam ich jednoznaczne i trafne odczytanie. W rezultacie nie wiemy, czy upragnione zwycięstwo nie czeka już czasem tuż za rogiem.
Najważniejsze zatem to nie poddawać się zwątpieniu i działać, działać, działać. Solnit cytuje Howarda Zinna, autora Ludowej historii Stanów Zjednoczonych”: Walki o sprawiedliwość nigdy nie należy porzucać ze względu na pozornie przemożną władzę tych, którzy dysponują bronią i pieniędzmi i którzy wydają się nieuchwytni, kurczowo trzymając się tych narzędzi”.
Żeby działać, trzeba wszakże uwierzyć, że działanie przyniesie skutek. Nadzieja to niezbędne do działania paliwo. Nie jest ona jednak zaznacza Solnit czarodziejskim eliksirem, który działa sam z siebie na skutek swych cudownych właściwości. Trzeba tutaj jasno powiedzieć, czym nadzieja nie jest wiarą w to, że wszystko było, jest czy będzie dobrze.” Nadzieję trzeba zatem umieć w sobie zbudować. To energetyczny napój, który musimy umiejętnie spreparować, celnie odważając składniki. Prawdziwa nadzieja wymaga trzeźwego spojrzenia (…) oraz wyobraźni dostrzegającej potencjał w sytuacjach, które być może nie są nieuniknione i nie do zmiany.”
Sama Rebecca Solnit czerpie nadzieję choćby przyglądając się zmianom, jakie zaszły w USA za jej życia. Urodziłam się w świecie, w którym prawie wcale (…) nie mówiono o profilowaniu rasowym, przestępstwach z nienawiści, przemocy domowej, molestowaniu seksualnym, homofobii i innych formach wykluczenia czy ucisku; często nie były one w ogóle nazwane. W moim własnym kraju, który uważał się wówczas, podobnie jak teraz, za bastion demokracji, część uniwersytetów (…) nie przyjmowała kobiet, wiele koledżów i uniwersytetów na Południu przyjmowało jedynie białych, a całkiem sporo elitarnych instytutów wciąż zakazywało wstępu Żydom”.
Z lektury Nadziei w mroku” płynie prosty wniosek: rzeczywistości, która nam nie odpowiada, nie da się zmienić na lepszą tylko i wyłącznie wtedy, kiedy się w ogóle nie podejmie takiej próby.
Książkę Rebeki Solnit Nadzieja w mroku” posiadamy w naszym księgozbiorze.
Rebecca Solnit Nadzieja w mroku”
Miejska Biblioteka Publiczna im. Adama Asnyka w Kaliszu, mbp.kalisz.pl/, mbp.kalisz.pl/art,871,rebecca-solnit-nadzieja-w-mroku# skip
Autor: krystian