Rzecz o nieistniejącym od czasu drugiej wojny światowej towarzystwie Flory. Ekspozycja przypomina Psyche, Sandalarkę, Bachusa, Satyra, Wiktorię oraz personifikację Kalisza – Calisię. Bryły sześciu piaskowcowych i terakotowych figur z dawnego garnituru romantycznych akcentów w parku to opowieść o XIX-wiecznym obyczaju, estetyce i kulturze dbania o miejski zieleniec, zaliczany do najstarszych ogrodów publicznych w Polsce.
Mitologiczny klub z kaliskiego parku, a także usytuowany na wyspie na "Kogutku" - Strzelec Alpejski, byli ulubionym tłem i towarzystwem do fotografowania się kaliszan na spacerach. Rzeźby towarzyszyły mieszkańcom w chwilach odpoczynku w parkowych alejach, od czasu sprowadzenia do Kalisza przez magistrat pod carskim berłem, w drugiej połowie XIX wieku, aż do zagłady w latach 40. XX wieku. Kaliszanie uwielbiali „rodzinę” Flory, dając temu wyraz na różne sposoby. Każdy z posągów traktowany był z wielką ogrodniczą pieczą, stanowiąc centrum szykownych i wytwornych klombów i altan. Dla niektórych z nich usypywano wyspy na Prośnie; dla kolejnych usypywano ziemne belwedery. Czar tamtego parku ekspozycja w Filii Nr 3 Biblioteki próbuje odtworzyć za pomocą wspomnień oraz fotografii z domowych archiwów. W spacerze po nieistniejącym ogrodzie: pełnym barwnych klombów, z romantycznymi ruinami, Oranżerią i Domkiem Szwajcarskim, gdzie do dziś odmierza czas zegar słoneczny z ubiegłych epok, towarzyszy widzowi wielka porcja nostalgii.
W placówce przy ul. Krótkiej 3, wystawę poświęconą parkowym rzeźbom, można będzie oglądać do końca stycznia. Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza serdecznie.